niedziela, 4 listopada 2012

Selfie, selfie

Siemcia! Długi weekend pełen wrażeń i emocji. Podsumowując od pierwszego dnia zapowiadało się kiepsko przez brzydką pogodę, jak to w tradycji, odwiedzanie cmentarzy podczas obfitej ulewy nie zaliczam do przyjemnych czynności. Nie darzę tego święta sympatią dla mnie jest po prostu smutne.. jednakże uwielbiam wieczorem tego dnia iść na groby, gdy jest już ciemno to wszystko wygląda tam tak kolorowo, od razu miejsce nabiera swojego uroku.





Piątek już znacznie lepszy. Nie mogliśmy zapiąć swoich planów na ostatni guzik.. Wyszło trochę spontanicznie, trochę nie - Gospoda Time ;) ale wcześniej ograłam 2 razy Szewe w Eurobiznes ;) jestem z siebie dumna- dłuższy czas nie używam prostownicy i nie mam zamiaru, szkoda mi włosów niech sobie rosną w spokoju ;)





Sobota na pełnym spokoju, halówka, mecze i wieczorem McDonalds na McFlurry mmmm..
Dzisiaj pogoda jest przytłaczająca, ciągle chce się spać. Jednak nie chciałam marnować całego dnia, spaceru się nie odmawia..;) nie otworzyłam jeszcze ani jednego zeszytu, a nauki jest full. cholera znów jestem zła na siebie.

Cudowne uczucie- mieć świadomość, że tyle czekania na jeden dzień, który już jutro nadejdzie! <3


Mój pysiak słodki<3








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

za każdy komentarz dziękuje! :*